LMC Cruiser SportLine - sporo zalet, kilka wad

LMC Cruiser SportLine - sporo zalet, kilka wad – główne zdjęcie

LMC Cruiser SportLine to częściowo zintegrowany kamper na bazie Fiata Ducato. Właściwie standard. Warto jednak zwrócić na ten model uwagę, ponieważ jest dość przestronny, a producent udziela 12-letniej gwarancji na szczelność nadwozia.

Z zewnątrz niepozorny, swoje możliwości pokazuje we wnętrzu. Cruiser SportLine występuje w 5 wersjach – w ofercie dostępne są 2 modele z pojedynczymi łóżkami oraz 3 z podwójnymi. Najkrótsza wersja mierzy 599 cm, a najdłuższa – 738 cm. Są jeszcze odmiany o długości 698 oraz 722,5 cm.

Poszczególne wersje dość poważnie różnią się od siebie układami wnętrz. Łazienka może być umiejscowiona przy ścianie bocznej lub z tyłu, może być połączona z kabiną prysznicową lub rozdzielona na dwa pomieszczenia, kuchnia może mieć duży lub mały blat.

Można ładować

W przypadku każdej standardowej wersji dopuszczalna masa całkowita wynosi 3,5 tony, a więc nawet najdłuższym pojazdem można poruszać się po drogach, dysponując prawem jazdy kat. B.

Co jednak w tym przypadku szczególnie istotne, to duża ładowność. Modele SportLine są na tyle lekkie, że można je dodatkowo obciążyć – w zależności od wersji – nawet do 860 kg. W przypadku najcięższej odmiany Cruiser SportLine 712, niezagospodarowanych pozostaje jeszcze 680 kg.

Kamper z garażem

Jedną z ciekawszych wersji jest Cruiser SportLine - 672 G. Litera na końcu wskazuje na garaż ukryty pod umiejscowionymi wysoko, pojedynczymi łóżkami. Dostęp do niego możemy mieć zresztą nie tylko z zewnątrz, ale i od środka, przez zamykany otwór pomiędzy łóżkami. Biorąc pod uwagę, że garaż jest przestronny, a ładowność tej wersji wynosi 800 kg, kamperem można przewieźć wiele ciężkich przedmiotów. Rowery też się zmieszczą.

Wnętrze kampera LMC wygląda typowo dla współczesnych aut turystycznych. Zaletą są liczne szafy, szafki, miękko zamykające się szuflady, wieszaki na ubrania, a nawet szafka na buty. Minusy? Wieszaki są tak słabe, że mogą mieć problem z utrzymaniem np. ciężkiej kurtki, a do schowka zmieszczą się wyłącznie buty w małych rozmiarach.

Pisząc o zaletach, wypada wspomnieć o części kuchennej z dużym, jak na kampera, blatem roboczym oraz o łazience z rozsuwaną kabiną prysznicową o zadowalających rozmiarach. W łazience znajdziemy także dwie podwójne szafki z lustrami. Metalowa klamka w drzwiach łazienkowych sprawia solidne wrażenie.

Wśród wad wymienić można dość słabe oświetlenie. Owszem, są okna dachowe, są okna boczne, zamontowano przyciemniane lampy LED, ale konkurenci LMC oferuję obecnie więcej punktów świetlnych. W modelu Cruiser SportLine ciemność okaże się szczególnie dotkliwa, jeśli zechcemy zajrzeć np. do szafy pod łóżkiem – światło dzienne tam nie dociera, a oświetlenia wewnętrznego brak.

Użytkownicy narzekają również na rozkładane łóżko w jadalni. Nie zostało ono przemyślane zbyt dobrze i lepiej używać go jako spania awaryjnego, ewentualnie jako posłania dla niedużych dzieci.

W standardowym wyposażeniu otrzymamy zbiornik na świeżą wodę o pojemności 102 litrów, bojler, 95-litrowy zbiornik na ścieki oraz wysokiej klasy system ogrzewania Truma Combi 6. W standardzie otrzymamy także 108-litrową lodówko-zamrażarkę, a nawet detektor dymu.

Długa gwarancja

W nadwoziu wykorzystano żywicę poliestrową wzmocnioną włóknem szklanym – tzw. GFK. To z tego materiału wykonany jest dach i podwozie. Na bocznych i tylnych ścianach pojazdu zastosowano m.in. aluminium. Dzięki takiej konstrukcji producent może zagwarantować, że przez minimum 12 lat prawidłowego użytkowania kampera do nadwozia nie dostanie się wilgoć.

W Niemczech ceny mieszczą się w przedziale od 47.200 do 68.100 euro (za wersje ze standardowym wyposażeniem). Ciekawą opcją dodatkową jest podnoszony dach z materiału montowany w dachu, w którym można umieścić dodatkowe spanie.

LMC Cruiser SportLine - sporo zalet, kilka wad – zdjęcie 1
LMC Cruiser SportLine - sporo zalet, kilka wad – zdjęcie 2
LMC Cruiser SportLine - sporo zalet, kilka wad – zdjęcie 3
LMC Cruiser SportLine - sporo zalet, kilka wad – zdjęcie 4
marcin
marcin

Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley

Czytaj także