Inverness, czyli w odwiedzinach u Nessie

Inverness, czyli w odwiedzinach u Nessie – główne zdjęcie

W snach turystów Nessie pływa spokojnie środkiem jeziora, przecinając powierzchnię wody długą szyją. Jego okazała sylwetka wyraźnie rysuje się na tle skał, a ciszę przerywa tylko łagodny plusk.

Można spokojnie założyć, że u przeciętnego turysty hasło "jezioro Loch Ness" budzi jednoznaczne skojarzenia z pływającym w nim tajemniczym potworem. Jeżeli ktoś planuje wybrać się w te rejony, szybko się przekona, że do zobaczenia jest tu o wiele więcej niż podobizny wspomnianego Nessie, które można znaleźć na każdym kroku – począwszy od pamiątek w postaci pluszowych maskotek, a skończywszy na figurkach, kubkach i breloczkach.

Nad jeziorem Loch Ness

Słynne jezioro mieści się na północy Szkocji, w rejonie Highland. Znajduje się w bliskim sąsiedztwie miasta Inverness, liczącego ok. 50 tysięcy mieszkańców. Owo miasto cechuje się typowo wyspiarskim klimatem, potrafiącym na dłuższą metę uprzykrzyć życie turystom nieprzywykłym do kaprysów aury. Dla kogoś, kto wędruje dalej na północ, Inverness będzie ostatnim większym ośrodkiem – poza nim rozciągają się już tylko góry, rozległe pustkowia kojarzące się ze scenerią z "Makbeta" oraz mniejsze miasteczka. Niektórzy twierdzą, że dopiero tutaj zaczyna się prawdziwa, surowa Szkocja.

Z drugiej strony, mieszkańcy odległych północnych miejscowości odwiedzają Inverness, by zrobić zakupy, tak więc w tutejszych domach towarowych można spotkać klientów z Durness czy Thurso. Obładowani, wracają do siebie samochodami lub transportem publicznym – na głęboką północ jeżdżą pociągi i autobusy.

Polskie akcenty na północy Szkocji

Inverness jest miasteczkiem, w którym turyści z Polski mogą poczuć się wyjątkowo swojsko. Mieszka w nim bowiem całkiem sporo rodaków, którzy przyjechali tu za pracą. Na ulicach można często usłyszeć język polski, a w sklepach znaleźć znajome produkty.

Inverness to stolica rejonu słynącego z whisky. Na zboczach i w dolinach rozlokowały się dziesiątki destylarni, z których sporo udostępnia swoje wnętrza zwiedzającym. Warto skorzystać z możliwości zobaczenia na własne oczy jak powstaje szkocka woda ognista. Jak w winiarniach, na miejscu można dokonać degustacji, ale wycieczka, której celem byłoby sprawdzenie wytrzymałości swoich kubków smakowych, mogłaby być wyjątkowo krótka. Wszak rozmawiamy o trunkach, których procentowość oscyluje w granicach 40-45%, a nawet więcej.

Atrakcje Inverness

Mimo że miasteczko nie imponuje rozmiarami, znajduje się w nim sporo miejsc godnych uwagi każdego turysty. Jego dużym atutem jest sama lokalizacja, leży bowiem nad zielonym brzegiem rzeki Ness. Jednym z najbardziej charakterystycznych punktów miasta jest stojący dumnie na wzgórzu zamek – Inverness Castle. W części budowli ma swoją siedzibę sąd, a część jest udostępniona do zwiedzania. Ze szczytu wzgórza rozciąga się wspaniały widok na miasto i jego okolicę. Jak podaje legenda, w przeszłości niedaleko zamku mieścił się drugi, w którym Makbet miał pozbawić życia Duncana.

Dużą atrakcją – prócz samego jeziora Loch Ness – jest stojący nad jego brzegiem Zamek Urquhart, jeden z największych tego typu obiektów w Szkocji. Zawirowania historii sprawiły, że dziś to bardziej ruiny niż budowla, mimo to wciąż robi ogromne wrażenie na turystach.

Na pewno w trakcie zwiedzania warto przeznaczyć dłuższą chwilę na zapoznanie się z Clava Cairns. To prehistoryczne grobowce, stanowiące swego rodzaju lokalny odpowiednik Stonehenge. Atrakcją rejonu jest również Fort George, wspaniała budowla fortyfikacyjna.

Nocleg u Nessie

Jeżeli ktoś planuje odwiedzić sympatycznego potwora, którego nikt nie widział, ale wszyscy twierdzą, że istnieje, nie musi martwić się o nocleg. Na amatorów caravaningu czeka Camping Bought Park Caravan Park & Campsite, leżący w samym Inverness. Dwie osoby za swój pobyt oraz stanowisko dla kampera zapłacą 16 funtów dziennie. Na miejscu można skorzystać z pralni (3 funty), Internetu (2 funty), zaś za dostęp do prądu należy zapłacić 4 funty.

Turyści nocujący w klimatycznym Inverness budzą się wyspani. Śni im się Nessie, którego tak usilnie wypatrywali w ciągu dnia – bo to on decyduje kiedy i komu się pokazać.

Inverness, czyli w odwiedzinach u Nessie – zdjęcie 1
Inverness, czyli w odwiedzinach u Nessie – zdjęcie 2
Inverness, czyli w odwiedzinach u Nessie – zdjęcie 3
Inverness, czyli w odwiedzinach u Nessie – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także