Marilleva ski resort

Marilleva ski resort – główne zdjęcie

Wybrać największy i najbardziej zatłoczony ośrodek narciarski czy skorzystać z oferty jego mniejszego kolegi? W przypadku włoskiego kurortu Marilleva decyzja jest łatwa – to gwarancja urlopu-marzeń.

Największe ośrodki narciarskie przyciągają zróżnicowaną ofertą. Niczym nowoczesne osiedla gwarantują odwiedzającym wszystko, czego potrzebują. Zainteresowanie najbardziej znanymi resortami jest tak duże, że w sezonie są niemiłosiernie zatłoczone. Aby móc liczyć na miejsce w hotelu, należy dokonywać rezerwacji z wielotygodniowym wyprzedzeniem. Można jednak zrobić inaczej – skupić swoją uwagę na mniejszym ośrodku, przytulonym do giganta. Pobyt w nim zagwarantuje nam łatwy dostęp do głównych atrakcji regionu, a przy tym umożliwi uniknięcie tłumów.

We Włoszech takim gigantem jest Madonna di Campiglio, a jego mniejszym kolegą – miasteczko Marilleva. Poprzez Monte Vigo łączy się z Madonną oraz drugim kurortem o nazwie Folgarida. Mimo że nieduże, cieszy się sporym powodzeniem i bynajmniej nie zawdzięcza tego jedynie bliskiemu sąsiedztwu słynnego resortu. Wraz z innymi ośrodkami tworzy jeden z największych na świecie systemów tras narciarskich – Skirama, obejmujący ok. 380 km zjazdów.

Marilleva – u stóp giganta

Kurort leży w dolinie Val Meledrio, na zboczu. Jego dolna część mieści się na wysokości 900 m n.p.m., zaś górna – na wysokości ok. 1400 m n.p.m. Łączy je droga asfaltowa, część trasy narciarskiej oraz kolejka gondolowa. Z górnej stacji z łatwością dostaniemy się na Folgaridę i Madonnę szybkimi wyciągami. Wszystkie trzy ośrodki wspólnie tworzą Val di Sole, czyli Dolinę Słońca. Narciarze mają tu do dyspozycji ponad 120 km tras zjazdowych obsługiwanych przez 44 wyciągi.

Stoki regionu pokochały rodziny z dziećmi, stanowiące największy odsetek turystów. Panują tu dla nich idealne warunki – połowa tras ciągnie się na łagodnych zboczach, w sam raz, by uczyć się kunsztu narciarskiego. 36% tras zjazdowych to szlaki dla średnio zaawansowanych jeżdżących, a 14% to trudne czarne trasy, czekające na łowców adrenaliny.

Ceny karnetów w Marilleva w sezonie 2013/2014

Jak widać, wybór tras jest ogromny. Narciarze pragnący wypróbować zjazdy w Marilleva-Folgarida zapłacą od 33 do 40 euro za dzień szusowania. Karnet 7-dniowy kosztuje od 169 do 210 euro. Za 1-dniowy skipass dla dziecka zapłacimy od 16 do 20 euro, zaś dla młodzieży – od 23 do 28 euro.

Możemy też nabyć skipass Superskirama Dolomiti. Dzięki niemu będziemy mogli korzystać ze 140 kolejek i wyciągów oraz tras o każdym stopniu trudności. Dla porównania, 1-dniowy karnet Superskirama Dolomiti kosztuje 47 euro w szczycie sezonu (dla dorosłych). Jeśli więc kochamy narty, warto wziąć pod uwagę zakup tego skipassu.

Dwie siostry

Marilleva 1400, czyli górna stacja miejscowości, jest wybierana przez turystów, którzy chcą spędzić jak najwięcej czasu na stokach. Do większości tras dojdziemy w mniej niż minutę – zaczynają się tuż przy hotelach. Warunki do jazdy na nartach są wyśmienite, a pokrywa śnieżna leży tu bardzo długo (zwłaszcza na północnych stokach). Oznacza to, że praktycznie przez cały sezon możemy liczyć na znakomity śnieg.

Z kolei goście Marilleva 900 muszą korzystać ze skibusów lub wsiąść w gondolę, by dostać się na trasy. Tę minimalną niedogodność w pełni wynagradza uroda ośrodka. W porównaniu z miejscami mało urodziwą, szaro-betonowo-kanciastą zabudową górnej stacji dolna mile łechce wzrok architekturą rezydencji i położeniem nad rzeką.

Bez względu na to, którą stację wybierzemy, zatrzymanie się w Marilleva to świetna decyzja – choćby dlatego, że za nocleg zapłacimy dużo mniej niż w Madonna di Campiglio. Miłośnicy narciarstwa mogą korzystać z tras Doliny Słońca, a w razie niedosytu z łatwością dostaną się do szlaków Skirama. I tym sposobem pobyt w niedużym miasteczku zapewni im ogrom wrażeń, których nigdy nie zapomną.

Marilleva ski resort – zdjęcie 1
Marilleva ski resort – zdjęcie 2
Marilleva ski resort – zdjęcie 3
Marilleva ski resort – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także