Rowerem wzdłuż Dunaju

Rowerem wzdłuż Dunaju  – główne zdjęcie

Rowerem z Pasawy do Wiednia

A może by tak przejechać się rowerem wzdłuż linii brzegowej jednej z najpiękniejszych rzek Europy – Dunaju? Czemu by nie, zwłaszcza, gdy możemy sobie wybrać dowolny kawałek trasy bądź przejechać całą przy dużej ilości wolnego czasu i jeszcze większej kondycji. Naddunajska Trasa Rowerowa jest zaliczana do najpopularniejszych w całej Europie, jednak największe zainteresowanie budzi jej stosunkowo krótki odcinek biegnący pomiędzy niemiecką Pasawą a stolicą Austrii. Szlak trasy wiedzie mało uczęszczanymi drogami i wije się raz po jednej, raz po drugiej stronie rzeki (pokonuje się ją zarówno mostami, jak i dzięki promom). Zacząć ją można w przepięknym, barokowym Schärding, oddalonym od Pasawy o ok. 16 km. Także punkt docelowy może być gdzie indziej – nie w Wiedniu a w Hainburgu. Po drodze czekają nas malownicze krajobrazy i parę przystanków w pełnych uroku miejscach.

Do Pasawy można dojechać na kilka sposobów. Osoby, które zdecydują się na podróż pociągiem, mogą wziąć rower ze sobą bądź wypożyczyć go na miejscu, podobnie jak kask ochronny. Zaś ci, którzy wybiorą się własnym pojazdem, będą mieć większą swobodę, ale z kolei także świadomość, że po samochód będzie trzeba wrócić po ukończeniu trasy. Po minięciu granicy w Cieszynie powinni dotrzeć do Pasawy w niecałe 6 godzin. Sama Pasawa nazywana jest „bawarską Wenecją” bądź „miastem trzech rzek” z racji tego, iż przebywający w niej w XVII wieku architekci z Włoch nadali jej śródziemnomorski klimat. Miasto w pełni zasługuje na uwagę i podziw turystów, nie dziwi więc, że jest oblegane nie tylko latem.

Naddunajska trasa rowerowa

Już na samym początku trasy można rozejrzeć się dookoła z zachwytem. Szlak zaskakuje różnorodnością krajobrazu – w trakcie podróży nasycimy wzrok widokiem łagodnych dolin, klimatycznych naddunajskich wioseczek, miniemy również majestatyczne średniowieczne klasztory. Jadąc doliną Dunaju, zobaczymy soczystą zieleń drzew pokrywających zbocza gór, piaszczyste wydmy i torfowiska. W Engelhartszell warto zatrzymać się i zwiedzić jedyny w Austrii klasztor Trapistów, w którym produkuje się słynny likier. Kolejny przystanek zrobimy dopiero w Schlögener Schlinge, jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w tym rejonie. Znajduje się ok. 40 km od Pasawy, a nocleg w takiej okolicy to czysta przyjemność. A gdzie można się zatrzymać? Choćby na Campingplatz Freizeitanlage Schlögen (Mitterberg 3), z którego rozciąga się wspaniały widok na dolinę Dunaju.

Następna część trasy prowadzi do Linz i obejmuje ok. 55 km. Po drodze miniemy nieduże Aschach, w którym mieści się zamek Schloss z arkadami na wszystkich trzech kondygnacjach. Obecnie jest prywatną własnością. Przejedziemy również przez Ottensheim, spokojne miasteczko z jednym z najstarszych kin w Górnej Austrii, by dotrzeć wreszcie do Linzu. Przenocować można na otoczonym polami i leżącym tuż nad rzeką Camping-Linz, który od centrum miasta dzieli tylko 10 km. Kolejny odcinek trasy wiedzie między Grein a Spitz, ciągnąc się na długości 60 km. Podczas wycieczki zobaczymy tereny naddunajskich winnic, miniemy barokowy klasztor w Melk i Willendorf – miejsce znalezienia słynnej Wenus o bujnych kobiecych kształtach. W okolicy nie brak kempingów, godny polecenia jest m.in. Campingplatz & Herberge Grein, oddalony o 200m od starej części Grein. Prócz zwiedzania winnic warto poznać również urodę wspomnianego klasztoru. Jest jednym z największych barokowych zespołów sakralnych w Europie, a wiele osób uznaje go za najpiękniejszy przykład baroku w Austrii.

Winnice, marmolada i tort

Ostatni odcinek trasy, wiodący od Spitz do Wiednia, można albo podzielić na dwie części, poświęcić jeszcze trochę czasu i pozwiedzać rejony austriackich winnic (naprawdę warto zostać dłużej w tej okolicy), albo przyspieszyć i zakończyć trasę  w docelowym punkcie, czyli stolicy. Wszystko zależy od tego, ile mamy czasu i sił. Na ok. 60-kilometrowym odcinku między Spitz a Traismauer napotkamy cudowne, romantyczne pola winorośli. Miniemy po drodze m.in. niewielkie miasteczka Weißenkirchen, Dürnstein i Krems. W każdym z nich jest po co się zatrzymać, a na pewno trzeba zajrzeć do klasztoru benedyktynów Göttweig, mieszczącym się na południu od Krems. Można w nim spróbować nie tylko wyśmienitego wina z Weingut Stift Göttweig, domowych likierów czy marmolad, ale i oryginalnego benedyktyńskiego tortu. Czyż nie warto zostać tu dłużej? Nocleg znajdziemy bez problemu w oddalonym o ok. 17 km miasteczku Traismauer – na uroczym Camping Traismauer (Donaustraße 58) mieszczącym się blisko rzeki.

Od Wiednia dzieli już tylko ok. 40 km, a na miejscu… Czeka cała masa atrakcji, w końcu to jedna z najchętniej odwiedzanych europejskich stolic. Dodatkowym atutem są duże pola kempingowe na obrzeżach miasta o łącznej powierzchni 100 000 m², w tym Camping Wien West położony na skraju Lasu Wiedeńskiego, w bezpośrednim sąsiedztwie szlaków rowerowych. Można tu wypocząć, jeśli zaś chcemy już zakończyć wycieczkę, możemy wrócić do Pasawy jednym ze środków komunikacji. Po zobaczeniu tylu wspaniałych krajobrazów i solidnym wyćwiczeniu mięśni nóg można znowu zasiąść za kółkiem samochodu i skierować się w stronę Polski.

Rowerem wzdłuż Dunaju  – zdjęcie 1
Rowerem wzdłuż Dunaju  – zdjęcie 2
Rowerem wzdłuż Dunaju  – zdjęcie 3
Rowerem wzdłuż Dunaju  – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także