Między ciszą a ciszą - Czeski Krumlov

Między ciszą a ciszą - Czeski Krumlov – główne zdjęcie

W 1977 roku na festiwalu w Sopocie Helena Vondraćkowa zaśpiewała piosenkę o dzbanku z krumlovskiego zamku. Wtedy czeskie miasto poznała szersza publiczność, zaś dziś w lecie turystów jest tak dużo, że trzeba się między nimi przeciskać.

Są takie miejsca, w których na każdym kroku czuje się historię. Są pełne życia, a jednocześnie jakby zawieszone w czasie – wystarczy wejść w którąś z wijących się leniwie uliczek, by się o tym przekonać. Specyficzną atmosferę wypełnia zapach kawy, przytłumione rozmowy i cisza zabytkowych kamienic spoglądających z godnością na zabieganych przechodniów.

Takim właśnie miastem jest Czeski Krumlov (Český Krumlov), leżący w odległości ok. 400 km od Ostrawy, na brzegu Wełtawy. Swego czasu na siedzibę wybrał go jeden z najbogatszych rodów w czeskim królestwie – Rožmberkowie. Przez ponad pięć wieków miasto rozwijało się, unikając historycznych zawirowań. Dzięki temu do dziś przetrwało w nim wiele budynków, a potwierdzeniem ich cenności jest umieszczenie zabytkowego centrum na liście światowego dziedzictwa UNESCO (w 1992 roku).

Na straży miasta – ochrona na czterech łapach

Český Krumlov zbudowano wokół XIII-wiecznego zamku stojącego na nadbrzeżnej skale. W przeszłości służył do ochrony brodu przez rzekę, a dziś góruje nad miastem, pełniąc rolę jego największej atrakcji. Zespół zamkowych budowli jest drugim pod względem wielkości (po praskich Hradczanach) czeskim kompleksem. To obowiązkowy punkt podczas wizyty w mieście.

Przed zawitaniem na zamkowe krużganki zwiedzający zobaczą coś niespotykanego – fosę z niedźwiedzami. Stanowią znak rozpoznawczy miasta, a obserwujący je turyści notorycznie łamią zakaz karmienia i rzucają misiom jakieś smakołyki. Wszak muszą mieć siłę do bronienia zamku – tak jak kiedyś.

Barokowy teatr

Po przekroczeniu bramy oczom gości ukazuje się szereg pięknych zabytkowych budynków przeplatany równie urodziwymi dziedzińcami. Chętni na poznanie zakamarków zamku mogą wybrać jedną z kilku udostępnionych tras. Zobaczą m.in. salę balową przykuwającą wzrok bogatymi zdobieniami, a także wyjątkową atrakcję – teatr barokowy. Jest jednym z najlepiej zachowanych tego typu obiektów na świecie. Istnieje w niezmienionym stanie od 1766 roku i do dziś zachowało się w nim oryginalne oświetlenie, kurtyna, kostiumy i kulisy.

Po spacerze w zabytkowych wnętrzach pora na wspięcie się na Wieżę Zamkową. Wstęp na nią jest płatny – kosztuje 50 koron. Z góry roztacza się wspaniały widok na stare miasto, połączone z zamkiem niedużym mostem. Później można zmienić perspektywę i zasiąść na oryginalnej obrotowej widowni. Ogląda się z niej nie tylko bajkowe ogrody zamku (zajmują powierzchnię 11 hektarów), ale i przedstawienia, które często się tu odbywają.

Spacer po Czeskim Krumlovie

Zamek niewątpliwie jest największą, ale nie jedyną atrakcją miasta. Po minięciu mostu trafimy do wspomnianej starej części, gdzie ulokowało się dużo kawiarenek i restauracji. Część z nich mieści się w dawnych domach mieszczańskich, więc prócz wykwintnej kuchni oferuje gościom przytulne wnętrza urządzone z dużym wyczuciem smaku.

Warto zwrócić uwagę na ratusz, a także gotycki kościół św. Wita. Piękny jest również Mariánský Sloup, czyli słup maryjny, powstały w XVIII wieku w dowód wdzięczności za ustąpienie morowej zarazy.

Jeśli ktoś planuje odwiedzić Czeski Krumlov przejazdem i poszukuje noclegu w pobliżu miasta, może zatrzymać się na Camping & Apartment Paradijs. Znajduje się ok. 6 km na wschód od Krumlova. Doba pobytu kosztuje 90-110 CZK (14 do 17 zł), zaś miejsce postojowe dla kampera – 80 CZK (12 zł). Po odpoczynku można dalej ruszyć na spotkanie z czeskimi zabytkami.

Między ciszą a ciszą - Czeski Krumlov – zdjęcie 1
Między ciszą a ciszą - Czeski Krumlov – zdjęcie 2
Między ciszą a ciszą - Czeski Krumlov – zdjęcie 3
Między ciszą a ciszą - Czeski Krumlov – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także