Tonke - campervan pełen niespodzianek

Tonke - campervan pełen niespodzianek – główne zdjęcie

Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia ze zwykłym, standardowym Volkswagenem T6. Nawet pierwsze zajrzenie do wnętrza może nie wystarczyć, aby uwierzyć, że model firmowany przez holenderską firmę Tonke to coś więcej niż van…  A jednak!

Tonke tworzy zabudowy kempingowe głównie na podwoziu Mercedesa. O ile jednak modele bazujące na Sprinterze mocno się wyróżniają, ponieważ ich strefy wypoczynkowe przypominają wagony kolejowe, o tyle model Van, bazujący na Volkswagenie Transporterze, jest znacznie bardziej dyskretny.

Holenderski scyzoryk

Producent porównuje swojego najmniejszego kampera do… szwajcarskiego scyzoryka. Chodzi zapewne o to, że da się go rozłożyć i w ten sposób uczynić praktycznym, a nawet dość obszernym, choć po złożeniu niewiele na to wskazuje.

Podnoszony mechanicznie dach stanowi ważny wyróżnik modelu o skromnej nazwie: Van. Dzięki temu dwie osoby mogą nocować na piętrze. W praktyce „poddasze” będzie najczęściej miejscem zarezerwowanym dla dzieci, podczas gdy rodzice skorzystają z rozkładanych foteli na dole. Tworzą one całkowicie płaską powierzchnię, mogą więc spokojnie zastąpić materac. Zresztą, na upartego, mogą tam się przespać nawet trzy szczupłe osoby (np. rodzice i dziecko).

van15jpg

Jednak nie łóżko na piętrze i nie rozkładana kanapa stanowi powód, dla którego postanowiliśmy napisać o Tonce Van. Tym, co czyni tego kampera niezwykłym, jest wysuwany moduł kuchenny wraz ze składanym stolikiem. To sprytne rozwiązanie czyni z niewielkiego przecież vana, pełnoprawnego kampera.

Kuchnia z amortyzatorem

Kuchenny blat wraz z płytą grzewczą, szafkami i zlewozmywakiem można przesunąć w taki sposób, w jaki otwiera się tradycyjne drzwi. Wówczas kuchnia wysuwa się na zewnątrz kampera, a gotować możemy stojąc na trawie. Łatwość, z jaką można tego dokonać zawdzięczamy amortyzatorowi gazowemu, który łączy moduł kuchni z modułem lodówki. Zamiast to sobie wyobrażać, najlepiej zobaczyć na zdjęciu.

Jeśli pogoda nie sprzyja, kuchnię możemy wsunąć do środka – choć prawdę mówiąc, trudno sobie wyobrazić gotowanie przy pięciu osobach przebywających jednocześnie w vanie.

van10jpg

Producent podkreśla, że meble nie zostały wykonane z płyty pilśniowej, ale z odpornej na zarysowania sklejki brzozowej i żaroodpornej powłoki z tworzywa sztucznego. W standardzie znajdziemy także dwie lampki nocne z tzw. gęsią szyją oraz wiele szuflad i schowków. Pod siedzeniami da się podobno przewieźć nawet deski surfingowe.

Elastyczny jak prawdziwy kamper

W Vanie Tonka nie zabrakło zbiorników na czystą wodę i ścieki (po 16 litrów każdy). Dwupalnikowa kuchenka gazowa wraz ze zlewozmywakiem przykrywana jest szybą z hartowanego szkła.

W samochodzie może nocować maksymalnie pięć osób, ale podróżować może nim o jednego pasażera więcej. Tylne fotele można przesuwać na niemal całej długości samochodu, można je też wymontować, by przemienić vana w „dostawczaka”. Na dachu, opcjonalnie, można zamontować panele słoneczne.

Tonke Van w najtańszej wersji kosztuje 40 tys. euro, ale jeśli zależy nam na wszystkich opisanych powyżej elementach wyposażenia (bez paneli słonecznych), powinniśmy liczyć się z wydatkiem ok. 60 tys. euro za model z podstawowym silnikiem.

Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta: www.tonke.eu

Tonke - campervan pełen niespodzianek – zdjęcie 1
Tonke - campervan pełen niespodzianek – zdjęcie 2
Tonke - campervan pełen niespodzianek – zdjęcie 3
Tonke - campervan pełen niespodzianek – zdjęcie 4
marcin
marcin

Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley

Czytaj także