Niemiecka przyczepa campingowa Musica

Niemiecka przyczepa campingowa Musica – główne zdjęcie

Ta przyczepa występuje w aż 17 wariantach. Wybaczcie więc, że nie opiszemy wszystkich. Spróbujemy za to wskazać główne różnice i podobieństwa pomiędzy różnymi wersjami przyczepy kempingowej LMC Musica.

Musica stawia na relaks i nadaje komfortowy rytm naszemu życiu – tyle mówi reklama na stronie producenta. A jak jest naprawdę?

LMC to niemiecka firma, która produkuje kampery oraz przyczepy kempingowe. Przyczepy wytwarzane są w trzech seriach – Scandica to model najlepiej wyposażony, szczególnie przystosowany do warunków zimowych, Maestro jest przyczepą średniej klasy, a Musica to model podstawowy, choć nie w każdej wersji krótszy od swoich bogatszych braci.

Musica może pomieścić od dwóch do sześciu osób. W większości wersji przewidziano jednak cztery miejsca noclegowe.

Mała przyczepa, ale ze wszystkim, co ważne

W najkrótszym modelu, który mierzy 6.083 mm długości (4.768 mm w środku), może być ciasno. Dzięki temu, że wersja 390 D przeznaczona jest dla dwóch osób, udało się zmieścić także kuchnię i łazienkę. Po wejściu do przyczepy, na lewo od drzwi od razu natykamy się na kuchnię gazową i zlewozmywak. Poniżej są miękko zamykające się szafki i 103-litrowa lodówka.

Na wprost od wejścia jest stolik, wokół którego wciśnięte zostały dwie kanapy. Za tą po prawej stronie znajduje się podwójne łóżko, naprzeciwko którego umieszczono szafę oraz łazienkę, a w niej brodzik zintegrowany z toaletą chemiczną i umywalkę.

Górną część pojazdu wykorzystano na podsufitowe szafki, a w samym suficie znalazły się dwa szyberdachy, wokół których zamontowano oświetlenie LED w ozdobnych, drewnianych obudowach (w kolorze mebli).

W przyczepie zamontowano 44-litrowy zbiornik czystej wody i 25-litrowy zbiornik na wodę szarą. Dopuszczalna masa całkowita pojazdu wynosi 1200 kg, ale za dopłatą można ją zwiększyć o 300 kg.

Duża może (trochę) więcej

Dla porównania przyjrzyjmy się wersji najdłuższej, dwuosiowej. Musica 725 K mierzy 9.302 mm, a do dyspozycji użytkowników oddaje 7.963 mm długości. Ten model jest w stanie zapewnić nocleg nawet 6 osobom, choć najlepiej, gdyby dwie z nich były dziećmi (dla dorosłych może być za ciasno).

Pojemność lodówki oraz zbiorników jest identyczna jak w najmniejszym modelu, co przy tych wymiarach może już pozostawiać pewien niedosyt. Również kwestię łazienki rozwiązano podobnie – sedes zintegrowano z brodzikiem.

Z pewnością jednak w tej wersji nie odczujemy już rażącej ciasnoty, a dodatkową zaletą będzie system ogrzewania Truma 5002 SL. Dopuszczalna masa całkowita wynosi 2.300 kg.

Rozsądek w caravaningu leży pośrodku

Jak to często bywa, najrozsądniejszym wyborem może okazać się wersja pośrednia, np. Musica 540 D o długości 7.686 mm (długość wewnętrzna – 6355 mm). Dopuszczalna masa całkowita tej wersji wynosi 1.600 kg.

Model ten posiada cztery miejsca do spania, ale za to łazienka i kabina prysznicowa zajęły całą szerokość pojazdu, w jego tylnej części. Dzięki temu miejsca jest tam znacznie więcej. Ogrzewanie i zbiorniki są takie same jak w modelu 725 K, a ilość miejsca w całej przyczepie wydaje się wystarczająca dla czterech osób.

Do każdej wersji można dokupić podnoszony dach z materiału. W tak wysuwanej nadbudowie można umieścić dodatkowy materac dla dwóch osób.

W Niemczech za Musicę zapłacimy od 17.400 euro za model 390 D, przez 18-20 tys. euro za modele pośrednie, po blisko 28 tys. euro za 725 K. Wyposażenie standardowe można wzbogacić o pakiety.

Podsumowując, Musica nie jest pojazdem, który może sprostać wyrafinowanym gustom wymagających odbiorców. Używając narzuconego nazwą porównania, jest to raczej muzyka popularna dla przeciętnego słuchacza niż koncert dla melomana. Ale przecież właśnie takiej, popularnej muzyki słuchamy najczęściej. I w tym właśnie może kryć się przepis na sukces marki LMC.

Niemiecka przyczepa campingowa Musica – zdjęcie 1
Niemiecka przyczepa campingowa Musica – zdjęcie 2
Niemiecka przyczepa campingowa Musica – zdjęcie 3
Niemiecka przyczepa campingowa Musica – zdjęcie 4
marcin
marcin

Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley

Czytaj także