Burek w Beracie

Burek w Beracie – główne zdjęcie

W Beracie zjemy burka i spędzimy noc na rozmowach przy rakiji. Nie pozwolimy, by moc trunku, dochodząca do 70%, zwaliła nas z nóg. Opuścimy miasto bez kaca, za to ze wspomnieniem życzliwości jego mieszkańców.

Albański Berat jest jednym z najpiękniejszych miast na Bałkanach. Leży w środkowej części kraju, przy brzegu rzeki Osum, u stóp gór Shpirag i Tomorri. Atrakcyjna lokalizacja stała się źródłem legendy opowiadającej o dwóch olbrzymach, którzy obdarzyli uczuciem tę samą dziewczynę. Obaj krewcy, rzucili się do walki o ukochaną i zadawali sobie ciosy tak silne, że przy każdym kolejnym zapadali się w ziemię. W tej potyczce nie było zwycięzcy – wyczerpani, zginęli od poniesionych ran. Dziewczyna opłakiwała ich tak długo, że z wylanych przez nią łez powstała rzeka.

berat-bridge-jason-rogers-wwwwikimediaorg-cc-byjpg

Miasto, w którym nikomu się nie spieszy

Od 2008 roku Berat znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Być może to jest jednym z czynników wpływających na czystość jego ulic, pozytywnie wyróżniającą miasto na tle innych albańskich ośrodków.

Życie mieszkańców płynie wolno niczym przecinająca go Osum. Po mieście się spaceruje, nie licząc czasu, nie spiesząc się. Od godziny 17.00 do północy po głównej ulicy nie wolno poruszać się samochodem. Tłum sunie deptakiem niczym ławica ryb, zmieniając kierunek po dojściu do końca ulicy. I w drugą stronę, równie leniwie.

Ze względu na charakterystyczną zabudowę (część starego miasta leży na wzgórzu, a budynki skupiają się jeden na drugim) Berat jest nazywany Miastem Tysiąca Okien. Obok Gijokastry jest drugiem albańskim miastem-muzeum. Dzielnica położona w dolinie rzeki składa się z nowych zabudowań, w tym z niezbyt urodziwych (eufemistycznie ujmując) klockowatych bloków będących pozostałością po okresie komunizmu.

Tętniący życiem zamek

Jedną z najważniejszych atrakcji Beratu jest górujący nad nim zamek (Kalaja e Beratit). Na jego terenie, obejmującym prawie 10 hektarów, znajdują się zabytkowe domy, które wciąż żyją – i to dosłownie, wciąż mieszkają w nich ludzie. Wielu pracuje jako przewodnicy oprowadzający po twierdzy, część trudni się wynajmowaniem turystom pokojów, jeszcze inni odnaleźli się jako sprzedawcy pamiątek.

berat-castle-peter-curbishley-wwwflickrcom-cc-byjpg

Na terenie zamku działa Muzeum Ikon Onufrego, poświęcone słynnemu malarzowi ikon, Onufremu. Nie tylko znawcy sztuki sakralnej znają pojęcie czerwieni Onufrego, oznaczające jaskrawy odcień czerwieni, charakterystyczny dla fresków XVI-wiecznego artysty. Wstęp do muzeum kosztuje 200 leki.

Spacerując po terenie zamku, zobaczymy Cerkiew św. Trójcy oraz pozostałości Białego i Czerwonego Meczetu. Możemy ujrzeć też intrygującą rzecz – napis wyryty na górskim zboczu. 150-metrowej wysokości litery tworzą słowo „NEVER”. Nie każdy wie, że ów wyraz to dowód zawziętości człowieka, wszelkimi sposobami próbującego wymazać ze wzgórza widniejące tam pierwotnie imię Envera Hodży, znienawidzonego dyktatora. Jak na ironię, imię nie chciało zniknąć, mimo traktowania go dynamitem i napalmem. W końcu, niczym tatuaż mający przykryć wcześniejsze dzieło, przerobiono „ENVER” na „NEVER”. O walkach z wykutym w skale wyrazem powstał nawet film dokumentalny.

Burek i imprezowanie bez kaca

Nie można być w Beracie i nie zjeść burka. Pod tą nazwą kryje się ciasto francuskie z farszem, które można kupić w tzw. byrektore, odpowiednikach punktów fast food. Jako farsz może służyć praktycznie wszystko, jednak największym powodzeniem cieszy się burek z mięsem, z serem oraz ze szpinakiem.

burek-antidiskriminator-wwwwikimediaorg-cc-by-sajpg

Do posiłku w kawiarniach i restauracjach zamawia się przeważnie kawę. Warto także zapoznać się z tradycyjnym albańskim alkoholem, czyli rakiją. Aromatyzowany anyżem trunek w pełni zasługuje na miano wody ognistej, a w odróżnieniu od polskich obyczajów nie pokonuje się go szybkim „szotem”, tylko sączy. Jako meze (zakąska) służy ser, oliwki czy qofte (smażone klopsiki). Pamiętajmy, noc jest długa, a tutaj nie wypada się upić.

Burek w Beracie – zdjęcie 1
Burek w Beracie – zdjęcie 2
Burek w Beracie – zdjęcie 3
Burek w Beracie – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także