Kokkino Nero, czyli rdza w płynie

Kokkino Nero, czyli rdza w płynie – główne zdjęcie

Wieczorami na plaży w Kokkino Nero rozkwita integracja. Jedni cieszą się na imprezy i tańce, drudzy chcą spokojnie zjeść kolację w jednej z tawern. Grecja smakuje tu arbuzem i winem lanym z plastikowej beczki.

Kokkino Nero nie jest może najbardziej znaną miejscowością turystyczną Riwiery Olimpijskiej, lecz bez wątpienia cieszy się mianem kultowej wśród młodzieży, szczególnie studentów. Znajduje się w Grecji, w Zatoce Termajskiej, w odległości ok. 80 km od Paralii Katerinis, perły tej części regionu.

Lato nad Czerwoną Wodą

W lecie Kokkino Nero zmienia się z maleńkiej wioski rybackiej w kurort studentów, którzy przyjeżdżają tutaj wypoczywać w ramach Student Campa. Przyciąga ich piękno gór Ossa, niezwykły klimat oraz gościnność i serdeczność mieszkańców. Istotny jest również dostęp do ciepłej wody, cudownie przejrzystej dzięki kamieniom pokrywającym dno. Warto dodać, że przy pływaniu trzeba pamiętać o obuwiu ochronnym – są tu jeżowce.

Kokkino Nero oznacza „Czerwoną Wodę”. Nazwę zawdzięcza miejscowemu źródełku szczawy żelazistej, które tryska w lesie porastającym obrzeża wioski. Wypływająca z niego woda wygląda jak płynna rdza, a do tego zabarwia napotkane przedmioty na charakterystyczny kolor. Z jej leczniczych właściwości korzystają zwłaszcza osoby borykające się z dolegliwościami żołądkowymi. Jest skuteczna również w terapii leczenia chorób gardła (strun głosowych).

Część turystów preferuje naturalne SPA z lodowatą wodą. Owo SPA znajduje się w lesie, a składa się z jamy wypełnionej wodą o zadziwiająco niskiej temperaturze. Nawet w upalny dzień jest lodowata, przez co śmiałkowie, którzy się tu zapuszczają, są w stanie wytrzymać w niej zaledwie parę minut.

Zakupy u obwoźnych sprzedawców, czyli jak zaoszczędzić

Ceny w kurorcie są nieco wyższe niż w pobliskich miejscowościach, a dotyczy to szczególnie ryb i owoców morza. Najlepiej rozglądać się za obwoźnymi handlarzami, ponieważ u nich zapłacimy nieco mniej. Można u nich zakupić tzw. mydło i powidło – oferują m.in. odzież, materace i koła do pływania czy ręczniki. Sprzedają również warzywa i owoce, w tym brzoskwinie, nektarynki, winogrona i melony. Arbuza można kupić już za 2 euro.

W Kokkino Nero niezbyt tanie są również oryginalne trunki alkoholowe. Wina domowej roboty są dostępne tylko w plastikowych beczkach o dużej pojemności, więc przy zakupie trzeba mieć własną butelkę. „Lane wino” można kupić w miejscowych sklepikach, określanych dumnie hipermarketami. Ouzo (grecką wódkę anyżówkę) zakupimy praktycznie wszędzie, ale szczególnie polecanym miejscem, w którym można zaopatrzyć się w mocniejsze alkohole, jest sklepik zlokalizowany w pobliżu źródełka leczniczej wody.

Przy głównej ulicy, niedaleko punktu pomocy medycznej, znajduje się supermarket oferujący najniższe ceny. Warto dodać, że właściciele swobodnie posługują się polskim. Nasz język można zresztą usłyszeć w wielu miejscach (m.in. w pensjonatach), co potwierdza popularność wioseczki wśród rodaków.

Kemping w okolicy Kokkino Nero

Turyści, którzy planują urlop w tym regionie i poszukują noclegu na kempingu, mogą mieć mały problem – w najbliższej okolicy Kokkino Nero nie funkcjonuje żaden ośrodek tego typu. Wystarczy jednak przejechać się nieco dalej, by natrafić na idealne miejsce. W odległości ok. 40 km na północ od miasteczka znajduje się Camping ORPHEUS, na którym osoba dorosła zapłaci za nocleg 5,50-6,50 euro, natomiast stanowisko dla kampera kosztuje 6,50-7,50 euro.

Lokalizacja kempingu to tylko jeden z atutów, aczkolwiek należący do najbardziej istotnych. Obiekt znajduje się na zalesionym obszarze, a nad morze można dojść piechotą w ciągu kilku minut. Goście kempingu chwalą jego kameralność, czystość i przyjazną atmosferę.

W tej części Grecji spędzimy urlop na wiele sposobów. Aktywni mogą wspiąć się na Olimp, zwiedzić kanion Kalipso czy zawędrować do mostu bizantyjskiego, zaś ci, którzy chcą po prostu wypocząć, znajdą ciszę i odprężenie na kamienistej plaży.

Kokkino Nero, czyli rdza w płynie – zdjęcie 1
Kokkino Nero, czyli rdza w płynie – zdjęcie 2
Kokkino Nero, czyli rdza w płynie – zdjęcie 3
Kokkino Nero, czyli rdza w płynie – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także