Kotwice Sozopolu

Kotwice Sozopolu – główne zdjęcie

Na południowym wybrzeżu Bułgarii znajduje się niewielki kurort, który z powodzeniem staje w szranki z północnymi konkurentami, takimi jak Nesebar. Może nie tak tłumny, może nie tak wesoły jak oni, jednak jego atrakcje są równie, jeżeli nie bardziej, kuszące. Zwłaszcza dla amatorów nurkowania.

Mowa o Sozopolu, leżącym ok. 31 km na południowy wschód od Burgas. Przez wielu jest uważany za stolicę życia kulturalnego na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego. Szczyci się urodą swoich długich i szerokich plaż, funkcjonowaniem w trybie slow life oraz społecznością artystyczną. Miasto jest lubiane przez muzyków, malarzy, fotografów, którzy spędzają tu swoje urlopy. Prócz tego w sezonie letnim odbywa się tu wiele imprez kulturalnych, koncertów i wystaw.

Ważnym punktem na liście atutów Sozopolu są również ceny – zarówno noclegi, jak i jedzenie kosztują dużo mniej niż w Nesebarze.

Dwie twarze Sozopola

Sozopol dzieli się na dwie części: nową i starą. Nowa znajduje się na południe od dworca autobusowego i nosi nazwę Charmanite. Tętni muzyką, dobiegającą z dyskotek i kawiarenek, jest roześmiana i gwarna. Z kolei stara rozłożyła się na niewielkim skalistym półwyspie, w północnej części miasta. Jest pokryta pajęczyną brukowanych uliczek, przy których stoją urocze drewniane domy na kamiennych podpiwniczeniach. Prawie 200 z nich znajduje się na liscie wysokiej klasy zabytków.

W starej części Sozopolu ciągnie się romantyczna nadmorska promenada, idealna na wieczorne spacery zakochanych. Kiedy dopadnie nas głód, możemy go nasycić w jednej z wielu kawiarni, kafejek i tawern stylizowanych na ludowo.

Podwodny raj – oferta dla nurków

Miasto jest piękne bez względu na to, z której strony na niego patrzymy. Zachwyca również urodą swojego podziemnego świata, kusząc amatorów nurkowania. Odnajdą się tu zarówno początkujący, jak i zaawansowani miłośnicy pływania pod powierzchnią wody. Miejscowe szkoły oferują tzw. podwodne spacery oraz szkolenia na wszystkich poziomach trudności. Część z nich ogranizuje także nocne nurkowania. W ich trakcie można zobaczyć skamieniały las cedrowy i poznać tajemnice wraków statków osiadłych na dnie morza.

A gdzie warto się udać? Na pewno do zatoki świętego Stefana, w której żyją praktycznie wszystkie gatunki flory Morza Czarnego. Bujna jest również fauna, porastająca dno morskie niczym dziki las. Dużą atrakcją zatoki – dosłownie i w przenośni – jest zatopiona antyczna kotwica. Podwodny krajobraz urozmaicają również przepiękne podwodne urwiska.

Przy starej części miasta znajduje się podwodny mur, w przeszłości łączący trzy wysepki i stanowiący bramę do portu. Z czasem poziom morza podniósł się o ponad 7 metrów, ignorując sztuczne bariery i zatapiając wysepki. Znajdziemy go, nurkując między Wyspą Świętego Iwana a północną częścią cypla. Zarówno przy nim, jak i przy antycznym falochronie, ciągnącym się w pobliżu, dno zalegają dziesiątki kotwic. Najstarsze pochodzą z VII w. p.n.e. W morskim mule zagrzebane są również szklane naczynia, bizantyjska ceramika oraz antyczne amfory.

Piękno pod wodą i na lądzie

Wyspa Świętego Iwana jest interesująca także od strony lądowej. Współcześnie jest niezamieszkana – przez ludzi, natomiast bytuje na niej ok. 70 gatunków ptaków. Ma status rezerwatu przyrody, a na jej terenie mieści się XIX-wieczna latarnia morska oraz ruiny XIII-wiecznego klasztoru i cerkwi.

Po długim i pełnym wrażeń dniu można udać się na nocleg. Około 3 km od centrum miasta na turystów czeka Camping Gradina. Stanowisk dla kamperów i przyczep jest na nim ponad 250, do tego 50 bungalowów oraz ponad 400 miejsc pod namioty. Na terenie kempingu mieści się bar, restauracja i sklep. Miejsce jest sympatyczne i często przewija się na turystycznych forach – caravaningowcy bardzo je chwalą.

Sozopol naprawdę warto odwiedzić. Miasto, którego symbolem jest kotwica, ma wiele do zaoferowania – nie tylko fanom nurkowania.

Kotwice Sozopolu – zdjęcie 1
Kotwice Sozopolu – zdjęcie 2
Kotwice Sozopolu – zdjęcie 3
Kotwice Sozopolu – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także