Miasto termitów - Göreme

Miasto termitów - Göreme – główne zdjęcie

W pierwszej chwili można by pomyśleć, że Göreme to nieco bardziej rozbudowane Meteory. Jednak greckie monastyry wykute w skałach żadną miarą nie mogą równać się z tureckim muzeum pod gołym niebem – zarówno pod względem przyrodniczym, jak i historycznym.

Leżący w centralnej części Turcji Historyczny Park Narodowy Göreme (Göreme Açık Hava Müzesi) to perła Kapadocji, ukryta w samym jej sercu. Znajduje się na terenie przepięknej doliny, stanowiącej dowód na geniusz, a jednocześnie prostotę przyrody.

Historyczny Park Narodowy Göreme

Park kryje w sobie ponad 350 świątyń i kapliczek ukrytych w skałach. Jednym kojarzą się z krajobrazem na powierzchni Księżyca, innym znowuż – z dziełem milionów termitów. Nie ma chyba człowieka, na którym jego widok nie zrobiłby wrażenia. Uroda Göreme sprawiła, że w 1985 roku park wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Trudno wybrać kościoły i kapliczki najbardziej zasługujące na uwagę, ponieważ każda jest jej godna. W Göreme znajduje się co najmniej sześć świątyń bizantyjskich, w tym Durmuş Kadir Kilisesi oraz Yusuf Koç Kilisesi. Główna część kompleksu mieści się jednak poza wsią, ok. 1,5 km na zachód. Odwiedzający mogą zobaczyć skalne świątynie bogato zdobione freskami, w tym Rahibeler Manastiri (Klasztor Panien) czy Elmalı Kilise, czyli Kościół Jabłka, zawdzięczający swoją nazwę rosnącemu tu niegdyś drzewu.

Warto wymienić również Kościół Wężowy z XI wieku oraz Karanlık Kilise, czyli Ciemny Kościół. Żywe freski w tym ostatnim to w dużej mierze zasługa słabego nasłonecznienia budowli, a także... gołębich odchodów, które pokrywały ściany taką warstwą, że czyszczono je prawie 15 lat. W przeszłości świątynia służyła jako gołębnik.

karanlk-kilise-noumenon-uploadwikimediaorg-cc-by-sajpg

W części kościołów i klasztorów znajdują się ogromne stoły z ławami, wyciosane w skale. Przy jednej modlitwie mogło przesiadywać przy nich nawet kilkudziesięciu mnichów.

Skąd wzięła się idea skalnych kościołów?

Prawdopodobnie pierwsze kościoły zaczęły pojawiać się w tym regionie w IV wieku. Wtedy to święty Bazyli, biskup Cezarei, polecił żyjącym pod jego duchowym przywództwem wspólnotom anachoretów (ascetów) drążenie cel w okolicznych skałach.

Kompleks świątyń  Göreme przetrwał wiele, ale jednocześnie jest bardzo kruchy, wręcz efemeryczny – niczym Róża z „Małego Księcia”. Kościoły wykuto w miękkich skałach, które sukcesywnie poddawane są niszczącemu działaniu deszczu i wiatru, nie służy im także intensywna turystyka. Zwiedzającym dobrze znane jest „przeganianie” strażników parku, popędzających turystów, którzy zbyt długo przebywają w którymś z kościołów. W świątyniach nie wolno robić zdjęć przy pomocy lampy błyskowej (ochrona fresków), zabronione jest również dotykanie ścian. Należy poruszać się wyłącznie wyznaczonym szlakiem.

Asceza i konsumpcjonizm...

Jest to atrakcja ogromna (dosłownie i w przenośni), dlatego nie sposób dziwić się tłumom odwiedzającym ją w sezonie letnim. Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że wędrówki zatłoczonymi ścieżkami nie będą należeć do najprzyjemniejszych, a kiedy dodamy do tego popędzanie osób pilnujących porządku, możemy wyobrazić sobie atrakcję nieco zadeptaną. Nie powinien być to jednak powód do rezygnacji z poznania tego niezwykłego pod każdym względem miejsca. Najlepiej zwiedzać kościoły wcześnie rano bądź późnym popołudniem – w lecie jest otwarte do 17.00.

goreme-mekiaries-wwwflickrcom-cc-byjpg

Wstęp na teren muzeum pod gołym niebem jest płatny. Bilet kosztuje 20 TL, ponadto za możliwość zwiedzenia Karanlık Kilise należy uiścić dodatkową opłatę w wysokości 10 TL. Przy wejściu na teren parku znajduje się poczta, księgarnia, sklep z pamiątkami oraz kantor wymiany walut. Cóż, w przeszłości żyjący tutaj asceci oddawali się kontemplacji i umartwianiu się, tymczasem dziś biznes turystyczny oparty na ich celach kręci się całkiem prężnie.

Miasto termitów - Göreme – zdjęcie 1
Miasto termitów - Göreme – zdjęcie 2
Miasto termitów - Göreme – zdjęcie 3
Miasto termitów - Göreme – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także