Piccolo Tibet – Livigno

Piccolo Tibet – Livigno – główne zdjęcie

Początki

W 1887 roku Antonio Cederna, prezes mediolańskiej sekcji włoskiego klubu alpejskiego, powiedział: „Jeżeli Livigno miałoby przejezdną drogę łączącą je z Bormio i Poschiavo, stałoby się drugim Davos”. To były prorocze słowa, jednak trzeba było czekać prawie sto lat na wybudowanie tunelu Munt la Schera, łączącego Livigno ze Szwajcarią. Od samego początku obowiązuje w nim ruch jednokierunkowy (wahadłowy), a płacić za przejazd można tylko gotówką i wyłącznie w euro lub frankach szwajcarskich.

Po otwarciu tunelu miasteczko zmieniło się nie do poznania – przede wszystkim pokochali je miłośnicy sportów zimowych. Do tego stopnia, że otrzymało nawet w różnienie „SnowTrex Award 2012”.Nic dziwnego,pokrywa śnieżna utrzymuje się tu nawet przez 7 miesięcy, a kurort nazywany  jest Tybetem Europy bądź Włoskim Tybetem, ponieważ to miejsce o największym nasłonecznieniu w całych Alpach. Z tego powodu wyjątkowo lubią go turyści, dla których ważna jest gwarancja ładnej pogody.

W ostatnich latach Livigno stało się modne również wśród Polaków. Przyciągają ich wysoko położone trasy zjazdowe, zapewniające śnieg od początku do końca sezonu, i rozbudowana infrastruktura narciarska na dwóch przeciwległych zboczach doliny, czyli trasy Mottolino i Carosello. Łącznie na każdym zboczu jest dostępnych dla narciarzy i snowboardzistów 115km tras zjazdowych o zróżnicowanym nachyleniu – każdy znajdzie coś dla siebie. Wyjazdy na szyty ułatwi 13 wyciągów krzesełkowych, 6 gondol i 11 orczyków. Chętni na przerwę mogą skoczyć do jednego z wielu barów na stoku.

Nie tylko dla wyczynowych narciarzy

Livigno jest dobrym ośrodkiem do nauki narciarstwa, ponieważ znajduje się tu sporo typowo szkolnych, łatwych stoków. Można ćwiczyć do woli, a transport pomiędzy obiema trasami zapewniają darmowe skibusy. Snowboardziści mają do dyspozycji dwa snowparki – mniejszy na Carosello i jeden z większych w Alpach, na Mottolino. Nie pominięto także amatorów biegówek – łącznie mają do dyspozycji 40km tras biegowych (10km trudnych, 25km średnich i 5km łatwych) oraz 2-kilometrową pętlę oświetloną do północy. Co do karnetów narciarskich, za dzień jazdy po stoku trzeba zapłacić od 32 do 42 euro w przypadku osoby dorosłej. Za karnet 6-dniowy dla osoby dorosłej w sezonie 2012/2013 cena wyniesie od 135 do 208 euro, w zależności od miesiąca (sezonu).

Nie tylko hotele

Na turystów czekają nie tylko hotele, ale i kampingi. Z tego, co można wyczytać na forach podróżniczych, najczęściej takie miejsca są prowadzone przez całe rodziny i z powodu dużej konkurencji bardzo dba się w nich o klienta. Najbliżej Livigno leży Camping Pemont, można z niego dojść do centrum w ciągu 8-10 minut. Za 1 euro skorzystamy z prysznica, za dobę zapłacimy od 3,5 do 6 euro, zaś za miejsce parkingowe od 10 do 16 euro.

Nie rozczarują się również klienci Camping Palipert. Tutaj za kampera (z dostępem do WC i prądu) trzeba zapłacić ok. 18 euro za dobę, dodatkowo na miejscu jest restauracja z przystępnymi cenami. Niedaleko mieści się szkoła jazdy Porsche, zatem można poobserwować ścigające się po śnieżnym torze piękne, lśniące w słońcu auta. Samemu także można poszaleć na skuterze śnieżnym albo gokarcie przystosowanym do jazdy po lodzie.

Polecany przez turystów jest jeszcze jeden kamping, Confortola Learco Area Sosta Camper. Od najbliższego stoku dzieli go 5 minut spacerem, a jeśli ktoś nie chce się przemęczać przed jazdą na nartach, może skorzystać z darmowego skibusa, dojeżdżającego w dowolne miejsce. Cena noclegów oscyluje tu w granicach 15-20 euro za noc.

Inne rozrywki w Livigno

Zimą w Livigno wiele się dzieje. Prócz niezliczonych okazji do jazdy na nartach znajdziemy tu także inne atrakcje. W grudniu odbywa się Art In Ice (sztuka rzeźbienia w lodzie), La Sgambeda (masowy bieg narciarzy) oraz wyścigi samochodów na lodzie. W marcu organizowane są Freestylowe zawody snowboardzistów w Snowparku Mottolino, a w kwietniu Ogólnoświatowy zjazd entuzjastów Telemarku. Do dyspozycji jest tor saneczkowy, ścianka wspinaczkowa, basen i centrum SPA, a do tego mnóstwo barów i restauracji – od ekskluzywnych i drogich po pizzerie, w których można się najeść za kilka euro.

Bogata jest również oferta dla tych, którzy lubią wieczorne zabawy. Na nich czeka dyskoteka Kokodi, słynne imprezy apresski (na przykład w barze Allegra) i puby (Kuhstall, Homelywood, Mickey's, Helvetia). W końcu jesteśmy w mieście oryginalnego Bombardino – jeśli ktoś nie zna, koniecznie musi tu spróbować tego drinka. Jego składniki to 3 miarki mleka, 2 miarki żółtek, 1 miarka whisky.  Po wypiciu dwóch Bombardini można odfrunąć bez nart.

Jeszcze jedną atrakcją Livigno jest strefa wolnocłowa, umożliwiająca tanie zakupy w jednym spośród 200 sklepów na deptaku ciągnącym się wzdłuż miasteczka. Korzystając z okazji, turyści masowo kupują perfumy, elektronikę i alkohol. To plus nowoczesne wyciągi, piękna pogoda i pewność śniegu w połączeniu z zachwycającym krajobrazem przyciąga ludzi jak magnes. Można zapomnieć o świecie poza tym jedynym w swoim rodzaju miejscem.

Więcej informacji na temat resortu można znaleźć bezpośrednio na stronie https://www.skipasslivigno.com/it

Piccolo Tibet – Livigno – zdjęcie 1
Piccolo Tibet – Livigno – zdjęcie 2
Piccolo Tibet – Livigno – zdjęcie 3
Piccolo Tibet – Livigno – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także