Jeśli freestyle, to w Laax

Jeśli freestyle, to w Laax – główne zdjęcie

Szwajcaria słynie nie tylko z banków, kolejek, sera i zegarów. Popularność przynoszą jej również resorty narciarskie, w tym Laax – jedno z ulubionych miejsc treningów miłośników freestyle'u.

Urlop pośród górskich szczytów to marzenie nie tylko narciarzy. Osoby zakochane w zimie i śniegu będą zadowolone z pobytu w szwajcarskim resorcie Laax, leżącym w Alpach Glarneńskich. Zróżnicowanie tutejszych tras zapewni dobrą zabawę wszystkim narciarzom, a w zachwyt wpadną fani freestyle'u. Mają tu prawdziwe pole do popisu! W skład resortu wchodzi kurort Laax, Falera i Flims – trzy przepiękne ośrodki położone w jeszcze piękniejszej górskiej scenerii.

Laax – oferta narciarska

Region oferuje 235 km perfekcyjnie przygotowanych tras narciarskich. Składają się w 19% z tras zielonych, w 29% z niebieskich, w 31% z czerwonych oraz w 21% z tras czarnych. Najdłuższa trasa zjazdowa liczy sobie 11 km długości.

Wszystkie trasy są połączone systemem 29 wyciągów, z których największą sławą i zainteresowaniem turystów cieszy się 6-osobowa kanapa Lavadinas-Fuorcia Sura. Posiada podgrzewane siedzenia – na tylnej stronie oparcia znajdują się kolektory słoneczne. Cechą wyróżniającą wyciąg są jego automatyczne obroty o 45 stopni, wykonywane zaraz po opuszczeniu stacji. Dzięki temu korzystający z kanapy narciarze mogą podziwiać górską scenerię, a nie wbijać wzrok w osoby jadące z przodu.

Laax oferuje gościom również 55 km tras do narciarstwa biegowego, 60 km zimowych szlaków wędrownych i 2 trasy saneczkowe. W resorcie znajduje się nowoczesna hala curlingowa, kilkanaście wypożyczalni sprzętu narciarskiego i snowboardowego oraz 2 narciarskie place zabaw dla dzieci.

Zimowe szaleństwo w Laax

Do największych atutów regionu należą jedne z najlepszych w kraju terenów do uprawiania freestyle'u. Fani snowboardu mają do dyspozycji 4 snowparki, a wśród znajdujących się w nich przeszkód można wymienić największy halfpipe w Europie, rozliczne raile i jumpy oraz stok narciarski freestyle, prowadzący z Crap Sogn Gion do Curnius. Mało który resort oferuje takie możliwości.

Bezpośrednio przy dolnej stacji kolejki w Laax znajduje się Freestyle Academy – pierwsza w Europie kryta hala freestyle. To prawdziwy raj zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych fanów tego sportu. Przez cały rok mogą tu ćwiczyć wymyślne tricki na snowboardzie, nartach, a także na deskorolce i rowerze.

Ceny karnetów narciarskich w Laax w sezonie 2013/2014

Niestety, jeśli chodzi o ceny skipassów, są wysokie. Co jednak począć – tutejsze trasy nie mają sobie równych, alpejskie krajobrazy zachwycają wszystkich, nie tylko miłośników sportów zimowych. Nikt, kto tu przyjedzie, nie będzie żałował.

1-dniowy karnet dla osoby dorosłej kosztuje 61 euro, z kolei za skipass dziecka zapłacimy 21 euro. Za możliwość szusowania po stokach przez 6 dni należy zapłacić 342 euro w przypadku dorosłego narciarza, zaś w przypadku dziecka – 114 euro. Osoby zainteresowane nabyciem skipassu na 14 dni zapłacą, odpowiednio, 742 i 248 euro.

Stąd nie chce się wyjeżdżać!

Narciarze, którzy chcieliby przyjechać do Laax własnym kamperem, mogą skorzystać z oferty jednego z licznych pensjonatów, hoteli, a także kempingów. W samym sercu resortu znajduje się Camping Flims, na którym za dobę pobytu osoby dorosłej należy zapłacić 8 CHF (ok. 6,5 euro), zaś za nocleg dziecka – 5 CHF. Za stanowisko dla pojazdu zapłacimy 15 CHF dziennie. Jednym z wielu atutów kempingu jest to, że jego goście mogą zamawiać sobie pyszne śniadania.

Każdego roku Laax przyciąga tysiące narciarzy, snowboardzistów, a także „zwykłych” turystów. Prócz samych stoków kusi 20 górskimi restauracjami, 33 klubami i barami oraz całą paletą innych atrakcji. Patrząc na ofertę rozrywek, piękno pejzaży i wyborną lokalną kuchnię, można wybaczyć resortowi wygórowane – dosłownie i w przenośni – ceny.

Jeśli freestyle, to w Laax – zdjęcie 1
Jeśli freestyle, to w Laax – zdjęcie 2
Jeśli freestyle, to w Laax – zdjęcie 3
Jeśli freestyle, to w Laax – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także