Krwawa Konstancja

Krwawa Konstancja – główne zdjęcie

Niemiecka Konstancja przez setki lat miała możliwość przyglądać się wydarzeniom wspaniałym i okrutnym, mającym ogromne znaczenie dla świata oraz takim, które najlepiej byłoby ukryć w pamięci. Leżące nad Jeziorem Bodeńskim miasto ma wiele do opowiedzenia każdemu, kto zapragnie je odwiedzić.

W 2015 roku minie 600 lat od wydarzenia, które zatrzęsło podwalinami europejskiego katolicyzmu. 6 lipca 1415 roku czeski reformator, Jan Hus, spłonął na stosie w niemieckim mieście Konstancja. Zginął za śmiałość w głoszeniu swoich poglądów – kontrowersyjnych nawet na dzisiejsze czasy. Przybył do Konstancji na sobór, lecz znalazł tu jedynie śmierć.

Na zgliszczach stosu

Nie wiadomo co zrodziło większą wściekłość najwyższych władz kościelnych – kazania Husa, czy odzew, jaki wywoływały wśród ludu. W każdym razie postanowiono uciszyć niepokornego oratora raz na zawsze. Jak? Nietrudno się domyślić. Oskarżono kapłana o herezję, przywołując fałszywych świadków, po czym skazano go na stos. Hus nie miał jednak po prostu spłonąć. On miał zniknąć z ludzkiej pamięci, miał zostać wymazany z kart historii. Kler przyłożył wiele starań, by nie został po nim żaden ślad – w tym fizyczny, w postaci kości czy fragmentu odzieży, by nie posłużyła jako relikwia. Stos zbudowano tak wielki, że sięgał nieszczęsnemu do brody.

Ironią losu jest to, co nastąpiło później. Miast zniknąć, kaznodzieja z Czech stał się ikoną, a miejsce jego kaźni – zarzewiem wielu lat wojen husyckich. 500 lat później na Staromestskim Namesti w Pradze postawiono mu olbrzymi pomnik. Co więcej, 6 lipca jest czeskim świętem narodowym, ustawowo wolnym od pracy.

Konstancja dziś

Na ścianie domu w Konstancji, w którym przed śmiercią mieszkał Hus, można zobaczyć tablicę pamiątkową. W miejscu, w którym zbudowano stos, leży kamień pamiątkowy – od domu duchownego można dojść do niego w ciągu 15 minut.

Jednak Konstancja ma nie tylko to mroczne oblicze z przeszłości. To piękne miasto leżące nad Jeziorem Bodeńskim. Słynie m.in. z wielkiego festynu Konstanzer Seenachtfest, organizowanego corocznie w drugą sobotę sierpnia. W jego czasie miasto zapełnia się tłumami turystów, przyciągniętych rozmachem wydarzenia, w tym pokazem sztucznych ogni, rozbłyskujących nad jeziorem.

Najważniejszym zabytkiem Konstancji jest Katedra Najświętszej Maryi Panny. Godne uwagi są również: stary i nowy ratusz, późnogotycki Kościół św. Stefana, brama miejska z XIV wieku oraz teatr miejski. Nie sposób pominąć także miejsca wyboru papieża Marcina V, czyli Konzilgebäude.

Piękno Jeziora Bodeńskiego

Mimo że Konstancja leży po szwajcarskiej stronie Jeziora Bodeńskiego, należy pamiętać, że to miasto niemieckie – zwłaszcza gdy chodzi o walutę. Obowiązuje euro, nie franki szwajcarskie.

Nad jeziorem ciągnie się zacieniona, zadbana promenada, przy której można przysiąść na jednej z licznych ławeczek. Pięknie jest zarówno przy brzegu zbiornika, jak i na nim. Jedną z jego największych atrakcji jest kwiatowa wyspa Mainau, na której znajduje się ogród roślin tropikalnych. Wśród morza kwiecia znajdziemy drzewka pomarańczowe, cytrynowe, palmy i sekwoje. Wiosną i latem jest tu cudownie.

Z kolei na wyspie Reichenau można zwiedzić szwajcarskie miasto St. Gallen z zespołem klasztornym oraz biblioteką opactwa, uznaną za najpiękniejszy obiekt biblioteczny na świecie.

Kamperem nad jezioro

Osoby zainteresowane odwiedzeniem Konstancji nie będą mieć problemów ze znalezieniem miejsca do odpoczynku – rejon Jeziora Bodeńskiego może się poszczycić rozbudowaną bazą noclegową. W odległości ok. 4 km od centrum miasta, w bliskim sąsiedztwie kąpieliska Hörnle (10 minut spacerem), mieści się Campingplatz Bruderhofer. Koszt miejsca postojowego wynosi 9 euro dziennie, zaś osoba dorosła przenocuje na kempingu za 6,50 euro. Trzyminutowy prysznic kosztuje 0,50 euro.

Prócz lazuru wody słynnego jeziora Konstancja oferuje turystom możliwość podziwiania szczytów Alp i szwajcarskiego pasma Seerücken. Kiedy dodamy do tego liczbę muzeów, urok starego miasta oraz klimat kafejek i kawiarni, zrozumiemy, czemu mieszkańcy są tak dumni, że żyją właśnie tutaj.

Krwawa Konstancja – zdjęcie 1
Krwawa Konstancja – zdjęcie 2
Krwawa Konstancja – zdjęcie 3
Krwawa Konstancja – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także